500GB – aby rozwinąć skrzydła
Każdy chce mieć jak największy dysk twardy. Zawsze kupując komputer kupujemy go z pewnym zapasem, kupujemy i nie dowierzamy, że „tak duży dysk można jakoś zapełnić – przecież to nie możliwe jest„. No, ale już po 18 miesiącach użytkowania przekonujemy się zwykle, że jednak „dało się” i wypada zrobić mały porządek… potem znowu mamy spokój na 12 miesięcy… a potem dopiero problemy się zaczynają i prawdziwa ciasnota na dysku :P
I internecie trochę inaczej to wygląda. Pojemności dysków twardych na serwerach sięgają zwykle kilku GB. Co i tak jest tak dużym zapasem, że mało kto na stronę/blog/forum wykorzysta więcej, niż 1GB. (pamiętam swoją pierwszą domową stronę w ~1999 roku – wtedy serwer republika.pl (20MB) zapełnił mi się i byłem pełen podziwiu, że już tyle zajmuje moja strona. Przeniosłem się na serwer lycos.co.uk, który miał chyba 100MB i także jakoś go zapełniłem. To akurat nie było trudne, bo dużo gier flash i obrazków (złudzeń optycznych) w tym czasie wstawiłem.)
Teraz kiedy kupuje konto shared hostingowe w jakiejś firmie, to mniej niż 1GB nie biorę. Zwykle i tak zajmuję ~250MB, ale mieszę się na styk z transferem z/do sieci, który jest integralną częścią każdego pakietu.
Transfer też już nie jest problemem w dzisiejszych czasach. Pamiętam jeszcze kilka lat temu – dużo stron pod koniec miesiąc zamiast działać wyświetlało komunikat „Transfer przekroczony”. Teraz już ten problem nie występuje.
No, ale wychodząc poza wszystkie granice powierzchni dysków, transferu – można powiedzieć, że powierzchnia i transfer jest nie ograniczona, skoro niektóre firmy amerykańskie oferują Nam 500GB pojemności i 5TB transferu !
W Ameryce to jednak mają się dobrze pod tym względem. Żadna znana mi europejska firma nie zaoferuje tego typu parametrów. W Europie firmy, które oferują 100-300GB transferu na miesiąc (w sensownej, niskiej cenie dla Xińskiego) można policzyć na palcach jednej ręki. Akurat nie pamiętam adresów, ale wiem, że obiły mi się one o uszy ;)
No i sami zobaczcie jaki przeskok jest – ponad 10x więcej oferuje Ameryka, niż Europa. Co prawda odbija się to także na pingach, ponieważ do Ameryki mamy 180ms, a do Europy 60ms. 10x więcej pojemności, a 3x większy ping. Chyba nie ma wątpliwości na korzyść jakiego kontynentu to przemawia? :)
- www.dreamhost.com– 500GB/5TB za $9,95/miesiąc (-50% upust na pierwszy rok)
- www.hostmonster.com – 600GB/6TB za $5,95/miesiąc
- www.site5.com – 750GB/7,5TB za $5,00/miesiąc
- www.bluehost.com – 600GB/6TB za $6,95/miesiąc
Ja akurat wybrałem opcje pierwszą. Jest to na tyle dobrze sprawdzona firma w internecie, ma bardzo dobrą opinię, że nie żałuję, że trochę przepłaciłem w stosunku do innych firm. Jednego jej brakuje – brak obsługi wildcard.
Nawiązując do tematu tego wpisu „aby rozwinąć skrzydła”.
Pojemność i transfer jaki kupujemy na tego typu hostingach nie jest do „normalnych” codzinnych zastosowań. Znacznie taniej i można ulokować tą kwotę w jakiś serwer w Niemczech.
Daje Nam natomiast faktyczną możliwość rozwinięcia skrzydeł.
Przede wszystkim wykorzystuję tą przestrzeń do:
- www.galeria.blueforum.pl – nie muszę mówić ile zdjęcia/obrazki zajmują MB, ile zużywają transferu, aby uzasadnić wybór tak dużego planu hostingowego.
- www.blog.blueforum.pl – mimo wszystko na normalnym hostingu nie byłbym w stanie hostować kilkanaście blogów z kilku setkami skórek, aby każdy mógł wybrać dla siebie odpowiedni design.
A w planach mam jeszcze kilka serwisów, dlatego dodatkowy serwer dla BlueForum jak najbardziej się przyda, aby pozwolić mu rozwinąć skrzydła i oferować więcej, niż inne fora w internecie ;)