Problemy z domeną
O tym jeszcze nie pisałem na łamach blog – radzę przeczytać ten wpis wszystkim osobom, co transferują domenę z jednego rejestratora, do drugiego!! UWAGA na haczyk !!
Sprawa z moją domeną web24h.org zaczęła się w pierwszym tygodniu lipca 2007 roku – zorientowałem się wtedy, że ta domena ok 10, czy 15 lipca wygasa i trzeba ją jak najszybciej przedłużyć, a najlepiej przetransferować do innego (tańszego, lepszego) rejestratora. Pomyślałem sobie, że skoro jeszcze jest tydzień do momentu, kiedy domena wygasa to bez problemu zdążę ją przenieść do firmy Cal.pl (gorąco polecam!).
Nastąpiła wymiana emailami pomiędzy tymi firmami, a ja w tym wszystkim pośredniczyłem jako właściciel domeny. No i kłopoty się zaczęły… .
Po ok 4 dniach wyszło z tego, że jedna firma wysłała zgłoszenie o tym, że przejmuje domenę, a druga strona miała odpowiedzieć i oddać domenę w ich ręce. Jak się okazało stary usługodawca zapierał się, że nie dostał takiego email, przez co transfer domeny nie mógł zostać zakończony, a ja już formalnie zapłaciłem niby za nią w cal.pl. Przepychanki takie trwały kolejne 2-3 dni, a czas odpowiedzi domenyhosting.pl (pierwszy rejestrator) na moje zgłoszenia do nich wynosił średnio 2 dni :/ co jest wynikiem wielkiej niekompetencji tej firmy, że tyle klient musi czekać na odpowiedź.
Niestety nic z tych „rozmów” nie wynikło i minął termin ważności domeny, a nie zdążyłem jej przedłużyć. Firma cal.pl nie mogła nic zrobić, bo domena nie była jeszcze w ich rękach. Znowu kontaktowałem się z domenyhosting.pl aby dowiedzieć się co teraz i jakie mają propozycje. Od razu po upływanie terminu ważności domeny zmieniły się jej wpisy DNS, ale moje dane tele-adresowe pozostały. Strona jaka pojawiła się pod tym adresem była jakimś „katalogiem stron”, a raczej stroną z tzw „spam linkami”… :/ . Niestety, na mój email wysłany jeszcze raz do domenyhosting.pl „Domena straciła ważność, czy da się coś jeszcze z tym zrobić, abym odzyskał przepadłą domeną?” uzyskałem odpowiedź „Niestety nic teraz nie możemy zrobić, jedynie czekać, aż powróci ona do puli domen ponownych do rejestracji” (co później okazało się kłamstwem!!).
No nic – pomyślałem, że szybko minie ten okres i wcale dużo nie stracę przez ten „downtime” – wg. cal.pl powinien wynosić on ok 3-4 tyg. Czekałem spokojnie te 4 tygodnie, ale zacząłem się niecierpliwić, kiedy mijał 5, czy nawet już 6 tydzień od momentu, kiedy domena wygasła… .
Zaczerpnąłem trochę informacji z sieci (forum, email) i się przeraziłem, a właściwie totalnie wkurzyłem !!
1. Domenę zaraz po tym jak wygasła mogłem bez problemu przedłużyć u obecnego rejestratora (domenyhosting.pl); to mnie totalnie wkurzyło !! Szkoda, że nie raczyła mnie ta „firma” poinformować o tym, że mam taką możliwość – dalej byłbym ich klientem i dostali by odemnie kasę, więc byłby to zysk dla firmy. Nie rozumiem, dlaczego niby nie poinformowali mnie o tym, mimo wysyłanych emaili do nich… .
2. Domena będzie dostępna dopiero w okolicach 29 września :/ czyli będzie to ok 45 dni od momentu utraty ważności przez nią. Przez ten okres straciłem właściwie wszystkie zaindeksowane strony przez google, bo 28 września miałem jeszcze tylko 17 stron z ponad 5000, które miałem pierwotnie :/
Ten pierwszy powód wkurzył mnie niesamowicie… chodziłem naburmuszony przez 2 dni :/ nawet inni nie polecają tej firmy – można o tym przeczytać w forum – opinie domenyhosting.pl.
Przeszła mi ta złość i jako, że jestem optymistą powiedziałem sobie, że poczekam do tego 29 września i spokojnie zarejestruje od nowa domenę… .
Myliłem się :/ niby zarejestrowałem domenę, ale tylko prowizorycznie, bo z tego wynika, że była ona dalej zablokowana do rejestracji, ponieważ cal.pl nie była w stanie zająć i przejąć tej domeny. Przez co tuż koło północy z 28/29 września trafiła ona w ręce innego właściciela. Który jak się spodziewam korzysta z jakiegoś programu/skryptu, który automatycznie przechwytuje dobre, cenne, wartościowe domeny z zaindeksowanymi stronami, czy jakimś PageRank.
Koniec, kropka – straciłem domenę i na rok mam z nią spokój.
Nauka ta bardzo wiele mnie kosztowała, nie proporcjonalnie dużo do tego co straciłem :( Ponad rok pracy nad pozycjonowaniem serwisów pod tą domeną poszedł na marne :/
Teraz pozostaje mi wybrać jakąś inną chwytliwą nazwę domeny i dbać o nią jak o oczko w głowie :)